W taki sposób zawsze przygotowuję szczaw, który zimową porą lub po prostu wtedy, gdy nie jest już dostępny, trafia do zupy szczawiowej, którą uwielbiam :)
Składniki (na 4 słoiczki 180-190 ml):
- 500 g liści szczawiu
- 1 łyżka soli
- 1 łyżka + 4 łyżeczki oleju
Umyte liście szczawiu siekamy w paski około 1 cm szerokości.
W garnku zagotowujemy litr wody. Wrzucamy partiami posiekany szczaw i zanurzamy go we wrzątku (nie gotujemy). Gdy tylko liście zmienią kolor na brudnozielony, wyjmujemy szczaw na sito i odsączamy.
Szczaw przekładamy do miski, dodajemy sól i 1 łyżkę oleju. Mieszamy, a następnie przekładamy do wyparzonych słoiczków. Od szyjki słoiczka powinno pozostać około 1 cm wolnego miejsca. Do każdego słoiczka na wierzch szczawiu wlewamy po 1 łyżeczce oleju i zakręcamy.
Słoiki układamy w garnku, którego dno wykładamy ściereczką lub ręcznikiem papierowym. Napełniamy garnek wodą do około połowy wysokości słoików. Przykrywamy pokrywką i doprowadzamy do zagotowania. Zmniejszamy moc palnika i gotujemy na małym ogniu 10 minut.
Czekamy aż woda i słoiki ostygną i dopiero wtedy zdejmujemy pokrywkę i wyjmujemy słoiczki.
Ja kroję szczaw, zasypuję solą, mieszam, zostawiam na noc. Rano przekładam do słoików, upycham, wycieram górną część słoika. Do każdego słoika wlewam łyżkę oleju tak aby zakrył cały szczaw. Zakręcamy i do piwnicy. Potem wystarczy zlać olej i szczaw gotowy jest do zupy. Stoi cały sezon, nie pleśnieje.
OdpowiedzUsuń