Miodownik to ciasto, które mocno kojarzy mi się ze świętami. Te kruche miodowe blaty, które po przełożeniu kremem lub marmoladą miękną i nabierają smaku są uzależniające.
Składniki:
- 400 g mąki pszennej
- 150 g cukru
- 1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1 jajko
- 1 żółtko
- 150 g masła
- 2 łyżki miodu
Krem grysikowy:
- 700 ml mleka
- 100 g cukru
- 130 g kaszy manny
- skórka otarta z 1 dużej cytryny
- 200 g masła w temperaturze pokojowej
Oraz:
- około 300 g marmolady (u mnie o smaku różanym)
- 70 g gorzkiej czekolady
- 100 g mlecznej czekolady
- 5 łyżek mleka
- posypki lub ciasteczka do ozdoby (opcjonalnie)
Miodowe blaty można upiec dzień wcześniej.
Mąkę łączymy z cukrem, sodą i dodajemy pokrojone masło. Chwilę siekamy na blacie, dodajemy jajko, żółtko i miód. Zagniatamy gładkie ciasto, które dzielimy na 4 równe części. Z każdego kawałka ciasta robimy kulkę i wszystkie wkładamy do lodówki na 1 godzinę.
Pierwszą kulkę ciasta rozwałkowujemy na prostokąt o wymiarach blaszki (najlepiej rozwałkowywać na papierze do pieczenia, z którym przenosić będziemy placek do blaszki. Moja blaszka 20x30 cm.). Wylepiamy ciastem dokładnie całe dno blaszki, na tym papierze, na którym wałkowaliśmy. Pieczemy w 180°C aż placek zacznie robić się koloru złotego, około 10-12 minut. Wyciągamy razem z papierem ostrożnie i studzimy. Tak samo postępujemy z kolejnymi kulkami ciasta.
Krem: Mleko zagotowujemy z cukrem. Zmniejszamy ogień i cały czas mieszając trzepaczką wsypujemy powoli kaszę. Gotujemy na małym ogniu 4 minuty, w międzyczasie dodając skórkę z cytryny. Studzimy.
Masło miksujemy w misie i dodajemy po 1 łyżce ostudzonej kaszy.
Na pierwszym blacie ciasta smarujemy 1/3 kremu grysikowego. Na kremie delikatnie rozsmarowujemy połowę marmolady. Kładziemy drugi blat, który smarujemy kremem. Układamy trzeci blat, smarujemy go kremem i marmoladą, układamy ostatni blat i dociskamy. Wkładamy na noc do lodówki przykrywając szczelnie folią aluminiową.
Polewa: Połamane czekolady wrzucamy do rondelka, wlewamy mleko. Podgrzewamy i cały czas mieszamy aż czekolada całkiem się rozpuści (nie podgrzewamy zbyt mocno, aby czekolada się nie rozwarstwiła). Polewą dekorujemy wierzch miodownika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz